Uczelnia Coloradooo! Proszę,powitajcie będącego ostatnio na Strickland Tour 2008, czołowego niezależnego rapera na świecie! TECH N9NE!!!!
[Zwrota 1 Tech N9ne] Jak mogę być tak zdołowany w takim momencie,gdy jestem tak zjarany Kiedy znajduje się tak wysoko na liście przebojów że gram koncerty za granicą Myślałem o ludziach,którzy mogliby mnie potrzebować Są ubodzy, i pełni bólu którego mi brakuje Prędzej czy później on dotrze i do mnie wtedy zacznę się wykrwawiać,w głąb deszczu wewnątrz mojego dołu Łapię mnie dół teraz, bo moja mama martwi się W ośrodku psychiatrycznym bez jego syna w pobliżu I jestem głęboko się w tej dziurze Kiedy pojawiam się na koncertach rockowych(oni mówią) POWINIENEM BYĆ SZCZĘŚLIWY,BO MOJE ŻYCIE JEST TAKIE ZAJEBISTE! Ale czuję jak Grinch* połączony z Ebenezer Scrooge'em* Niech ta gorączka już się ze mnie wypoci,zawsze zamgli mi umysł gdy nie mam na to ochoty. Zelżeje pewnie gdy udzielę wywiadu oni pewnie myślą,że przeszkodzą kolesiowi. Bo wygląda jak mógłby nie przestrzegać zasad. To nigdy nie jest skomplikowane by zapamiętać przygnębienie. Ponieważ jestem zawsze właśnie tu Z Hennessy i jasnym piwem. Niech mi to pozwoli wkroczyć i przezwyciężyć strach,o tak. Wiem, że odszedłem ale zaczynam wszystko od nowa. Ziomek wyciągnął gnata. A mój ochroniarz Mikołaj właśnie miał zwał
[Refren - Krizz Kaliko] Znów tonę, i znów piję Tonąc i szarpiąc się znów łapiesz dech. Łatwo jest grzeszyć,gdy krwawisz wewnątrz. Potrzebując kasy, masz forsę i zapominasz się w jej wydawaniu. Gorzej niż marnie, gorzej niż kiepsko Tak właśnie czuję się rano Gorzej niż marnie, gorzej niż kiepsko Tak właśnie brzmię kiedy dzwonisz Gorzej niż marnie, gorzej niż kiepsko Jestem wysoko ale czuję się jakbym spadał przykro mi ale czuję się gorzej niż załamany.
[Zwrota 2 - Tech N9ne] Mój uśmiech jest wymuszony Mój styl jest wypaczony Bojowy duch to trup Teraz, moje bardzo dobre uderzenie oświetla mi drogę Przeminąłem z wiatrem i jestem w domu z butelką ginu. Walnąłem głową w ścianę zataczając się Jestem w innym stanie bo w telefonie znów włączył się roamig Kolejny sygnał jestem sam już się nie zataczam To czas kiedy mój umysł Może odnajdzie dziewczynę za którą tęsknie Odnajduję mój umysł w tej potrawie Podejmuję decyzję szybko,bez sekundy na zastanowienie. W POŁOWIE CZASU GDY SŁYSZĘ MUZYKĘ W POBLIŻU WYCZERPUJĘ SIĘ MOJA DOBROĆ Nisko jak rosną trawy, nisko jak gówna ludzi na trawiastym gównie Leże tak głęboko w grobie,nierówne tempo przywołuje robaki. Dlaczego czuję tę chorobę,czekam na nadejście czegoś by choć trochę to zwalczyć. Wędruje myślami do wzgórz, bo prawdziwym cholerstwem jest że mama cierpi z powodu łykania proszków w zupełnej ciszy I przeczuwam to I nie mogę się tego wyzbyć W każdym razie moją przestrzenią jest piwnica Nie mogę wymazać mojego uścisku w areszcie. W pogoni za nienawiścią jak na mój gust to nie narzekam Tak więc gdy idę na dno Przemysł muzyczny w końcu otworzył przede mną drzwi. Ale teraz kurwa jedyne co czuję to,dół....
[Refren - Krizz Kaliko] Znów tonę, i znów piję Tonąc i szarpiąc się znów łapie dech. Łatwo jest grzeszyć,gdy krwawisz wewnątrz. Potrzebując kasy, mam forsę i zapominam się w jej wydawaniu. Gorzej niż marnie, gorzej niż kiepsko Tak właśnie czuję się rano Gorzej niż marnie, gorzej niż kiepsko Tak właśnie brzmię kiedy dzwonisz Gorzej niż marnie, gorzej niż kiepsko Jestem wysoko ale czuję się jakbym spadał przykro mi ale czuję się gorzej niż załamany.