Jedyne Polskie forum poświęcone twórczości Tech N9ne'a i Strange Music
Tracklista:
1. Intro (skit) feat. Scenario-Intro jak intro moim zdaniem nic ciekawego
2. Dancin With Myself-moim zdaniem najgorszy track z płyty
3. Kali Baby-Bardzo fajny traczyn w stylu retro
4. Kill **** feat. Teach N9ne & Twista-rozwałka ze świetnymi goscinnymi wystepami od Techa i Twisty
5. Mayday feat. Chamillionaire & Rittz-Bardzo dobry track z Chamillionairem i nowym nabytkiem SM-Rittzem
6. Dumb For You feat. T-Pain-Należe do fanów Pain'a więc ta piosenka wywołuje u mnie pozytywne emocje
7. Spaz feat. Tech N9ne-Dubstep,Krizz i Tech
8. Dixie Cup feat. Big Scoob & Twiztid-mocno rockowy refren i dobre goscinne wystepy
9. Abu Dhabi feat. 816 Boyz-Jeden z lepszych tracków 816 Boyz
10. Species-IMO czołówka albumy
11. Can't Be The Only One feat. Tech N9ne
12. Created A Monster
13. Hello Walls feat. Tech N9ne
14. Wannabe feat. Twiztid
15. Unstable
16. Dream Of A King feat. MAYDAY! & Prozak- spokojny kawałek
17. Stay Alive feat. Big Scoob-świetny refren
* Kolor Czerwony oznacza najlepsze tracki na płycie
IMO najlepszy album Krizza w skali szkolnej 5/6
Offline
Jestem fanem Krizza (większym niż Tecci) i nie mogę się z tym zgodzić. Jedyny gorszy album to Shock Treatment. Niepotrzebne kombinowanie z dubstepem (grhrrr). Na Vitiligo była ta głębia.. Genius również niczego sobie.
Najlepsze na tym albumie to zdecydowanie Wannabe. Potem Created a Monster, Can't Be The Only One, Kali Baby, Hello Walls, Mayday, Dancin' with Myself. Dwa ostatnie głównie za refreny, które rozwalają system.
Spaz, DIxie Cup i Abu Dhabi, Kill Shit to porażka, mam nadzieję, że nigdy nie nagra czegoś podobnego. Mam oczywiście na myśli warstwę muzyczną, bo technicznie Krizz na tym albumie rozwalił wszystkie poprzednie.
Offline
Przecież Dancin' With Myself jest kozackie Mayday byłby o wiele lepszy jako solówka Krizza, Abu Dhabi przyjemnie się słucha, Hello Walls daje trochę do myślenia, tak samo Unstable, Stay Alive też fajne ale mnie troszkę drażni.
Offline
Najlepsza płyta. Napisał bym coś konstruktywnego, ale na cholere? Po co skoro ta płyta nie wymaga żadnej recenzji. Wystarczy ją odpalić i już po pierwszym tracku wiadomo co nas czeka - Krew, pot i krzyk chujowych MC padających od globalnego zniszczenia skillami Krzysia. Jako pierwszego z SM poznałem Nine. Pomyślałem sobie "Kurwa, nie może być nikogo lepszego. Po prostu sie nie da być better" i wtedy to ktos podklepal mi Krzysia. Nie pamiętam jaki to był track, w każdym razie na pewno któryś z KNS (Troche późno poznałem Krzyśka, c'nie?) i wtedy ciary na całym cielsku (Wiedzieliście, że można mieć ciary na potylicy? bo ja nie - ale już wiem) Wgniotło mnie w fotel i wykręciło mną 360 stopni. Kurwa! Do dziś odpalając tą płyte, czuje się poskładany - fo' real.
Offline